Warp 1260     pocisk z innego wymiaru
Napisano: 2020-05-26  
   Dzięki uprzejmości polskiej firmy CS-Lab, otrzymałem do testów jeden z pierwszych egzemplarzy akceleratora Warp 1260, karty dedykowanej do Amigi 1200. Jest to współcześnie zaprojektowane turbo, oferujące bardzo wykręcone parametry, dające nowe życie naszym starym dobrym Przyjaciółkom.

Co oferuje Warp?

   Sercem karty jest klasyczna Motorola 68060, którą w zależności od rewizji i możliwości konkretnego egzemplarza, może być taktowana nawet ekstremalnym zegarem 105 MHz. Procesor, w komunikacji z 256 MB pamięcia DDR3 (800 MHz), wspierany jest przez 64 kB pamięci cache. Jaką ma to przekładkę na osiągi? Przeczytacie w dalszej części artykułu. Pamięć docelowo zostanie podzielona na 240 MB dostępne jako pamięć operacyjna Amigi oraz 16MB dedykowane dla karty graficznej. Wspomniana grafika RTG oferuje rozdzielczości nawet FullHD, z 32-bitową przestrzenią kolorów, dostępne przez cyfrowe wyjście wideo. Na karcie znajdziecie również ARM, pracujący jako koprocesor, który już w tej chwili wspiera sprzętowe dekodowanie JPEG/MP3, odciążając tym sposobem Motorolę. Zintegrowane złącze IDE pozwala osiągać wyższe transfery niż wbudowany w płytę główną kontroler. Złącze flicker-fixera i audio na razie czeka na uruchomienie dedykowanych do nich urządzeń (fizycznie są już one gotowe). Podobnie ma się sytuacja z modułem WiFi oraz gniazdem karty SD. Obsługa USB na dzień dzisiejszy jest połowiczna - możliwe jest podpinanie i używanie myszy. Tyle tytułem krótkiego przedstawienia Warpa.

Pierwsze wrażenia i montaż

  Sam widok fabrycznego pudełka budzi miłe emocje, bo designem przypomina opakowania starych dobrych kart ze stajni Phase5:




Moja pierwsza myśl, gdy wyjąłem Warpa z ochronnego woreczka? Ciężka. Dosłownie. Karta napakowana jest sporą ilością krzemu i rzucającym się w oczy gigantycznym radiatorem. Nawet laik od razu zauważy, że Warp jest wykonany przez profesjonalną firmę zajmującą się elektroniką na codzień. Zestaw zawiera także aktywny system chłodzący, baterię podtrzymującą pamięć ustawień karty, okablowanie z gniazdami video/usb wraz z elementem z tworzywa, pozwalającym na ich montaż w miejsce tylnej zaślepki obudowy A1200.



Wnioski po zamontowaniu karty w Amidze? Wszystko jest idealnie przemyślane i dopasowane mechanicznie (na tę chwile w 99%, ale o tym kawałek dalej). Przy montażu i zamykaniu Amigi nic nie zawadza, przewody układają się tam, gdzie ich położenie jest optymalne. Radiator ścięty jest tak, by nie kolidować z klawiaturą.



Płytka z wentylatorem wpinana jest w płytę główną Amigi, zajmując tym samym gniazda zasilania stacji dyskietek i diod obudowy. Sygnały te dostępne są potem do podpięcia z pcb systemu chłodzenia. Miałem niewielki problem z jego montażem, gdyż okazało się, że mój model stacji jest chyba tym najdłuższym, jakie były montowane. W związku z tym płytka opierała się o taśmę sygnałową przyjmując nieprzewidziane przez producenta karty ułożenie.



Oczywiście podzieliłem się tą informacją z projektantem i uzyskałem zapewnienie, że poprawka zostanie naniesiona nim docelowy produkt trafi na rynek.

Jak łatwo się domyślić sam montaż nie uda się bez rozkręcenia obudowy Amigi, wypięcia klawiatury i demontażu stacji dyskietek. To nie zwykła karta z pamięcia fast, gdzie wyjmuje się tylko dolną klapkę ;-)

Pierwsze uruchomienie

  Stare prawidło powiada, że każde urządzenie elektryczne działa lepiej, gdy podpięte jest zasilanie. O ile na rozruch gołej Amigi z Warpem może wystarczy zwykły fabryczny zasilacz 3A, to praca z wyższymi zegarami i pod obciążeniem, na wstępie zakończy się porażką. Zmierzona konsumpcja prądu na szynie 5 V, dochodziła chwilami do 3.5A, także bez sprawnego zasilacza 4.3/4.5 A lub jakiegoś współczesnego odpowiednika, nie warto siadać do stołu.

Po kilku chwilach od przełączenia włącznika zasilania, na monitorze zawitał ekran Workbencha. W pierwszej chwili myślałem, że jest to 1080p, ale najzwyczajniej się myliłem. To było "tylko" 1280x720 , ale już wtedy robiło miażdżące wrażenie. Po chwili myszkowania po dysku przełączyłem ekran do 1080p i zainteresowałem się narzędziem załączonym do karty, a pozwalającym na ustawianie jej parametrów w locie.



Oprócz zmiany taktowania (od 50 do 105 MHz), można zmienić aktywny kickstart na jeden z czterech zapisanych w dedykowanej pamięci karty. Narzędzie pozwala także, na podgląd temperatury układów, rodzaj podpiętych pod usb urządzeń, wersji oprogramowania układowego oraz wybór trybu pracy aktywnego układu chłodzenia. Tutaj trzeba bardzo pochwalić to rozwiązanie - w zależności od wybranego profilu wentylator potrafi pracować niezauważony. Czy jest sens montażu wentylatora? Po testach wiem, że jest - sam wcześniej w to powątpiewałem. Po dłuższej sesji na 100 MHz, radiator potrafi parzyć w palce.

Dla tych, dla których obraz wart jest więcej niż tysiąc słów, przygotowałem krótki film:


Osiągi

  Fani SysInfo będą zawiedzeni, bo nie uraczę ich słynnymi "słupkami". Moim zdaniem nie jest to miarodajne narzędzie do testowania procesorów z rodziny 060. Dlatego poprzednie zdjęcie zdradziło już wyniki ze SysSpeed'a. Karta wyciąga ok. 140 MIPS i ponad 55 MFLOPS. Czyli mniej więcej tyle samo co karty Vampire V2 z core Gold 2.12 x11, a pokazujące w Sysinfo właśnie okolice 140 MIPS. Podobne osiągi wykazuje również Jubimark (test opiera się o pomiar czasu renderowania sceny w Lightwave, przygotowanej przez Piotra Zgodzińskiego vel Jubi'ego).



Pokazany powyżej czas jest zbliżony do czasu Vampire V2 x12 (wynik 50m 39s) i chyba najlepszy z istniejących kart opartych o klasyczny procesor 060.

W konfrontacji, ze starszymi kartami (byłem w posiadaniu Blizzarda i Apollo), Warp jest wydajnościowo o ok. 10% szybszy od Blizzarda 1260 i o ok. 20% od Apollo 1260 (próby porównawcze wymienionych kart na zegarze 80MHz).

Mierzone transfery pamięci są całkiem przyzwoite, a z przeprowadzonych rozmów wynika, że jest tu jeszcze spore pole do popisu, tak więc nie jest to ostatnie słowo w kwestii śrubowania osiągów Warpa.



Lubię patrzeć na pojedynki i dzięki uprzejmości JakubaH doprowadziliśmy do bezpośredniej konfrontacji Warpa z Vampire V2 1200. Oceńcie sami:



Potestowałem jeszcze emulacje z użyciem ScummVM i Fusion i praca z nimi była na akceptowalnym poziomie. Niestety nie udało mi się zmusić ShapeShiftera do współpracy - nie wiem czy przyczyną niepowodzenia było kolidowanie mmulibs z prepareemul, używanie OS 3.1.4 czy cokolwiek innego. Musicie mi wybaczyć lamerstwo w tej kwestii ;-)

Nie ma róży bez kolców

  Żeby nie było, że tylko zachwalam. W trakcie krótkiego, aczkolwiek intensywnego testowania, wyłapałem parę błędów i cech, które w zależności od krytyczności i wizji producenta, będa lub mogą zostać poprawione w kolejnych wersjach firmware.

Przy oprogramowaniu układowym 1.03 stwierdziłem następujące przypadłości:

1. Narzędzie warptool (sterujące parametrami karty z cli) nie zapisuje do pamięci wyboru portu IDE przy starcie komputera. Jeżeli ustawiliśmy bootowanie z IDE Amigi, to po wyłączeniu zasilania Warp i tak zabootuje z IDE na karcie turbo. Na szczęście jest to do poprawy przez programistę lub można to łatwo obejść stosując dwie karty gdzie jedna ma odpowiednio spreparowane startup-sequence przełączające IDE i restartujące Amigę. [EDYCJA] 28.05.2020 pojawiła się aktulizacja likwidująca bug.

2. Korzystanie z portu PCMCIA jest niestety ograniczone. Udało mi się korzystać z adaptera CF-PCMCIA tylko w trybie IDE A1200. Karta sieciowa 3com była przez prepcard wykrywana, jednak stos TCP/IP nie bardzo mógł przepuścić ruchu przez nią. W trybie aktywnego IDE na Warp, port PCMCIA zdaje się być całkowicie zablokowany. Taka sytuacja nie należy do rzadkości bo podobny problem wyszedł zaraz po premierze rynkowej karty V2 1200. Rozwiązanie tej kwestii dla CS-Lab raczej będzie miało niższy priorytet niż uruchomienie modułu WiFi i nośników USB. Generalnie wymienione rozwiązania z sukcesem mogą zastąpić te starsze. Oczywiście miłośnicy koszernych rozwiązań mogą pozostać w tej kwestii niepocieszeni.

3. Problem z timingami niektórych trybów graficznych, objawiający się informacją typu "Out of range" na losowo podpiętym monitorze z wejściem DVI. Na początku nie zdawałem sobie sprawy z możliwości wystąpienia tej przypadłości, gdyż na codzień używam monitora z wejściem cyfrowym spotykanym głównie w telewizorach (a te są znane ze sporej tolerancji w kwestii trzymania parametrów przez dostarczany sygnał) i najzwyczajnie w świecie działało to jak należy. Dopiero wycieczka Amigi na testy i nieudana próba podpięcia innego monitora przez przez kabel HDMI-DVI (a potem konwerter HDMI-VGA za 15 zł), zmusiła mnie do bliższego zaznajomienia się z tematem. Mając w pamięci konieczność dostrajania trybów w graficznych w karcie Vampire, sięgnąłem tam gdzie zwykle, czyli do edytora trybów P96. Co ciekawe pokazuje on jakby stały pixelclock (zdjęcie poniżej) i kosmiczne wartości odświeżania dla poszczególnych trybów. Poruszyłem kwestię u autorów i według otrzymanych informacji tryby są zdefinowane wg opisu standardu VESA, a wartości w edytorze P96 z leksza rozmijają się z rzeczywistością. Najwyraźniej tryby mogą wymagać doszlifowania, by poprawnie być wyświetlane na niektórych modelach. Jak widać na nagraniach Doriana, Warp 560 pracuje mu poprawnie z monitorem Dell. Także na chwilę obecną, do czasu wprowadzenia ew. korekt, w przypadku ewentualnych problemów trzeba zaprząc do pracy TV albo monitor z wejściem cyfrowym jak w TV. Alternatywnie można zastosować dodatkowy konwerter HDMI/HDMI doprowadzający sygnał do pełnej zgodności ze specyfikacją.


Czy warto?

Każdy musi sam ocenić. W moim odczuciu, przy obecnych cenach, dostepności i możliwości oferowanych przez klasyczne karty, jest to nieporównywalnie lepsza alternatywa. Jest to też wyjście dla osób, które z pobudek ideologicznych nie uznają rozwiązań opartych o układy fpga, a potrzebują równie dobrej mocy obliczeniowej.

Myślę, że po paru szlifach będzie to błyszczący diament i do tego Made in Poland. Moje brawa dla dwóch zdolnych jubilerów z Bydgoszczy :-)

tbone

Słowa kluczowe: Amiga 1200 , karta turbo , Warp 1260 , 68060 , test .